Archiwum czerwiec 2004, strona 4


deep red
Autor: kochanka_diakona
06 czerwca 2004, 16:43

 Dziś pomalowałam paznokcie na czerwono.Usta również.Wszystko wygląda jakby krwawiło.mogę isc na miasto i udawać krwawą damę.brakuje mi jeszcze tylko piór i futra.Obsesyjnie kupuje czerwone szminki i lakiery.Cięzko jest dobrać odpowiedni odcień do mojej cery.Każdy za mało krwawy.Obecny przyprawia o drżenie rąk...

Bez tytułu
Autor: kochanka_diakona
05 czerwca 2004, 20:47

 Mam wyrzuty sumienia z powodu zjedzenia sporego kawałka sernika.Czasami rozumię bulimiczki.

?!?!
Autor: kochanka_diakona
04 czerwca 2004, 17:28

 Zaliczałam to kurestwo dziś.Napisałam 7 zadan w tym wszystkie zle:/ wyniki w poniedziałek.Jesli mi sie nie uda,to będize welcome to dworzec w katowicach,bo matka nie chce mnie juz (mnie biednego darmozjada) utrzymywac mówiąc,ze jestem juz dorosła.I co z tego:P?Ogólnie nudno i wogole,Vincent ma się dobrze,ze mną troszke gorzej,Paweł tez taks ie czuje,nie wiem czy jutro jade do Niny i wogóle jest zajebiscie,kocham zycie i ludzi nic tylko sie pociąc z radosci a pozniej skoczyc z okna.

oStatnio zastanawiałam sie znow nad dramatem ludzi nie mających własnej osobosci i nad tymi którzy swe zycie beznadziejnie poswięcają bogu.Skąd tu miec pewnosc,ze sie robi dobrze.Kazdy przekonany o własnych racjach.Ehhh,szkoda gadac.Ostatnio miałam rozmowe ze znajoma z gg.Spoko laska tlyklo na siłe usiłuje mi boga i innych jezusow do zycia wpychac.No cóż,jej wola...

Przygarnij kropka,Kamila gratis i powiedz...
Autor: kochanka_diakona
02 czerwca 2004, 13:52

 Umrę szybko.Przygarnij kropka po piątku,Kamila gratis:/Będzie conajmniej pięknie.No nic,matematyka ze mną wygrywa.Do piątku zakuć caaaaały rok szkolny.Bajer.Smerfnie będzie.

Ostatnio zaczarował mnie Moonlight.Co prawda słucham go od dawna,lecz kilka dni tmeu zauważylam teksty,zrozumiałam je.I teraz każda piosenka brzmi inaczwj.Na przemian Moonlight i Moospell zagęszczają powietrze.

Po czterdziestu latach.
Modlę się o to, abyśmy zeszli z tego świata razem - to pragnienie nie zniknie z tej ziemi - lecz przetrwa w sercu każdej kochającej żony po kres dni, i przezwą je moim imieniem.
Lecz jeśli jedno z nas musi odejść pierwsze, modlę się, abym to była ja; gdyż on jest silny, a ja słaba, nie jestem mu tak niezbędna, jak on mnie - życie bez niego już nie będzie życiem, jak je zniosę? Ta modlitwa jest również nieśmiertelna i tak długo będzie zanoszona, jak długo przetrwa mój ród. Jestem pierwszą żoną, a ostatnia żona będzie moim odbiciem.
Na grobie Ewy
ADAM: Gdziekolwiek było, ona, tam był Raj.

Gdziekolwiek była Górska tam był Raj i były oceny powyżej 2:/Super po prostu rozpierdoli mnie ze szczęscia.Same 4,3 moze jakies 5 i sie znalazly i mata...Nie wiem jakim cudems ie tego nauczyc:/Po prostu NIE WIEM.

dzien dziecka conajmniej przyjemny:/
Autor: kochanka_diakona
01 czerwca 2004, 18:28

 'Męża' nie ma i nie ma,amant chyba się obrazil,w piątek zdawać matę od początku roku szkolnego.Tymi jakze optymistycznymi akcentami rozpoczęłam dzisiejszy dizen.Najchętniej uciekłabym na jakies zadupie i zaczęła szantażowac szanowną panią Gałązkę,że jezeli mnie nie przepusci do następnej klasy to nigdy nie wrócę,a ona dręczona wyrzutami sumienia dałaby mi tego dopa z maty:/ Chociaz nie.Ta suka chce połowa klasy udupic.Ale jak ja mam cały rok szkolny wykuc w ciągu 3 dni?!No i oczywisice musze to zdac bo:po pierwsze rodzice mnie uduszą,po drugie:o zdawaniu komisyjnym jakos specjalnie nie marzę, po trzecie:jest mi praiwe wstyd za moją matematyczno-fizyczną głupote(i tu respect dla Urbana-on z fizy jest dosc dobry,widac ze ja takich darów nie dostałam w spadku w rodzinie)

Ahhh i bym zapomniała.W piatek obiecałam najbardziej pojebanej osobce,ze sie  z nią spotkam.Chodzi oczywiscie o lubiana,szanowaną i przede wszysktim uwielbianą przez wszystkich hałasliwą szmate panią Martę Labus.No i w ten piąte musze sie z nia spotkać.Ma ktos cos ostrego?Albo cięzkiego?Sobie nic nie zorbie,.o nie,jej czyms jebne w łeb.

Ratuje mnie tylko wizja soboty i przyjazdu Niny z jej znajomymi.Byle by zdac i mogę juz zyc normalnie.A na dworze słoneczko kurwa mac cały dzien swieci.Tralala kotki 2,a z maty grozi mi pała.Jest zajebiście:/

Na dzien dzisiejszy ratuje mnie tlyko moja mama która dobrodusznie widzac udreke pierworodnego dziecka nosi mi ciągle biała czekoladę.No cóz na ciemna uczulona jestem;/