14 grudnia 2010, 22:54
koktajl z barbituranow i ketoprofenu
zdychaj skoro nie masz sił by żyć
zdychaj skoro wewnątrz nie zyjesz od dawna
zdychaj skoro wszystko okazało się nieistniec
zdychaj
na pogrzebie znajdą się wszyscy twoi przyjaciele spiewajac arie o tym jak pomagali i wspierali,o tym jak to nie sa w stanie zrozumiec dlaczego tak zrobilas,a twoj ukochany ze lzami w oczach bedzie mowil,ze nic na to nie wskazywalo,ze pare razy plakalas i cos mowilas i teraz tak zaluje,ze nie bral tego na powaznie.
bo przeciez on nic nie wie.
wlasciwie nie wie o ed,depresjach,probach samobojczych,bpd
nic mu nie mowilas,bo kiedy probowalas to niemalze smial ci sie w twarz
milosc nie istnieje
wiezi miedzyludzkie przypominaja uklad zlotej rybki i rybaka
jestem chora na smutek,spolecznie uposledzona,udaje twarda,a w srodku jestem jak galareta,trzese sie i latwo mnie uszkodzic
tak czesto zakladam swoja maske ktora tworzylam latami
nie mam sily udawac juz kogos innego
znowu straciłam wiare i rozum
jestem dzieckiem specjalnej troski,a wiadomo,ze takie dzieci sa ciezarem
nigdy nie wymagalam zbyt wiele.wlasciwie nie wymagalam niczego.conajwyzej oczekiwalam.
najchetniej podcielabym sobie zyly i zlamala obietnice zlozona pewnej osobie,ze tego nie zrobie juz nigdy
zycie mam za soba,za duzo nieszczesc jak na jedna osobe
wszyscy zyją dla samych siebie,a ja juz nie mam po co
rozczarowanie wszystkim i wszystkimi
moge plakac obok,jak mi sie zdawalo,najblizszej mi osoby przez kilka godzin i tego nie widzi
zamiecmy problemy pod dywan
przeciez nie jestem slepa
czuje,ze to i tak wkrotce rozleci sie jak domek z kart
nie jestes gotowy na prawdziwa mnie,nigdy nie bedziesz
wole sie pocwiartowac niz doczekac momentu w ktorym to do ciebie dojdzie
jedyne czego zawsze chcialam to byc kochana za to,ze jestem,bezwarunkowo skoro nie krzywdze.
w swiecie jednak latwiej jest obrabowac wszystkie banki swiata niz miec osobe dla ktorej mozna oddac wszystko,osobe ktora jest z toba,jest toba.bo byc obok nie znaczy byc z kims.
duchowo jestem sama.mam dosc tej tułaczki.chcialam miec swoje miejsce w swiecie i juz prawie tak sie stało,ale znowu zostałam na lodzie.
spiąca królewna ukłuła się wrzecionem,moglabym byc jej wspolczesna wersja z kieszeniami pelnymi farmaceutykow.
tylko,ze ksiaze nie zjawi sie nawet po 100latach.ksiaze powie,ze mam isc spac,a jutro zajac sie wymaganiami zeby nie myslec o kieszeniach.
a kieszenie puste.juz puste.
na czworaka moze dojde zapalic tysiecznego dzis papierosa wypalajac sobie imie ksiecia na ustach