Archiwum luty 2007


"chce pokochac anioła,ktory ma na moim punkcie...
Autor: kochanka_diakona
28 lutego 2007, 15:43

zmieny,zmieny,tylko to mnie jeszcze interesuje.trzeba cos zmienic i powaznie zastanowic sie nad swoim zyciem,bo jestem na etapie w ktorym nie bawi mnie juz gowniarskie szukanie poklasku ani osoby z tak marnym poczuciem wlasnej wartosci,ze potrzebuja grona wzajemnej adoracji zalosnych podszetywaczy zeby czuc sie dobrze.zenada.zalosna zenada :]
 poznalam ostatnio pewna osobe i dogaduje sie z nia swietnie.bez watpienia moge powiedziec - moja nowa przyjaciolka.
sloneczko pieknie swieci,wiosennie tak,nic tylko isc i sie zakochac.
nie chce mi sie imprez z pewna grupa ludzi,nie chce mi sie tego dupolizstwa,nie chce mi sie sluchania o krsakowie,nie chce mi sie tylu rzeczy,ze to az straszne.przebudzic mnie ktos musi z tego zimowego snu,najlepiej jakis ksiaze niezaginiony w walce z zielona poczwara.
dwa lata temu w tym samym czasie byl przy mnie Ktos szczegolny,Ktos kogo slowa w glowie mam do dzis.brakuje mi Go.brakuje mi przyjciela.brakuje mi stabilnosci.brakuje mi bezpieczenstwa.brakuje mi pewnosci jutra.
jednym slowem-srednio co godzine chce zaczac siebie i swoje zycie od nowa.szczerze mowiac powodow do smichu ani nawet usmiechu nie widze.a bynajmniej z czasem mam ich coraz mniej.weny do pisania ne mam tez,zero polotu i głebi we mnie.jedyna glebia jaka posiadam to glebokosc jamy ustej i innych takich otworow w ciele
"a kiedy przyjdzie takze po mnie zegarmistrz swiatła purpurowy by mi zabełtać błekit w głowie to będę jasny i gotowy.spłyną przeze mnie dni na przestrzał,zgasną podłogi i powietrza,na wszystko jeszcze raz popatrze i pojdę nie wiem gdzie na zawsze"

diary of dreams "amok"-na dzis

tu es la,mon amour,et je m'ai lieu qu'en...
Autor: kochanka_diakona
26 lutego 2007, 11:13

wszystko co piękne ma kiedys swój koniec,tylko zle rzeczy wydają sie trwac w nieskonczonosc.a Migotka jest bardzo smutna,bo jej Kot jest znowu daaaaleeeeko.znowu ja tu,On tam,piękne dwa tygodnie razem dobiegly konca,lzy,lzy,lzy.smutno przerazliwie,tak samotnie.lozko stalo sie dzis moim grobowcem,bylo zimne i puste,nie bylo kolo mnie ukochanego cialka,ktore grzeje mnie tak bardzo,ze jestem goraca.moje cialo wrocilo do swojej dawnej temperatury,jakby hibernacja.znowu czekanie,znowu daleko od siebie,myslenie tylko myslenie co robi z kim robi gdzie jest czy tez mysli.smutne sa te Nasze wielkie male chwile.ledwo sie zaczna i juz musza sie konczyc.byle do wrzesnia.

dwa dni temu kiedy bylam w pol snie siedzial obok lozka glaskal po glowie i mowi l,ze jestem jego żoncia i mnie tak strasznie kocha.moje serce zalala wtedy wielka fala milosci,a oczy sie zaszklily,to byly jedne z najpiekniejszych slow jakie w zyciu uslyszalam.wiem-chce byc tylko z Nim.kiedy jestesmy razem wlasciwie nie klocimy sie,jest Nam ciagle siebie malo.odleglosc niszczy,wiemy o tym.to zaniedlugo sie zmieni,ale trzeba poki co zacisnac zęby i czekac.

tesknię,kocham,kocham,tęsknię.nie mam pojecia jak wytrzymam to wszystko.jestem nieprzytomna z Milosci.

ps.Kochanie,przeczytalam dzis ten twór o Le Muhr ktory pisalam u Ciebie.boze,ale musialam byc nacpana ^^'

Bez tytułu
Autor: kochanka_diakona
18 lutego 2007, 19:40
no to siedze sobie w wawie juz tydzien,dupe plaszcze przed kompem oraz na lozku ewentualnie w knajpach gdzies tam sialala czuje,ze mi mozg sie telepie po czaszce i wogole to fajnie jest a smerfy sie ciesza i muminki i hefalumpy tadadadadadada XDDDD oto najmadrzejsza notka na tym calym blogu!
Bez tytułu
Autor: kochanka_diakona
14 lutego 2007, 00:34
generalnie to porazajace jest to jak pieknie latwo i malo przyjemnie wszystko potrafi sie posypac jak domino,ale wbrew pozorom nie chodzi tu o to czego mogliby sie wszyscy spodziewac,a o nie,nie tym razem. gorąco mi,chcę spłonąc. milych walentynek w kazdym badz razie,moje umila 2 cm tytanu miedzy cyckami.