03 maja 2005, 22:25
najskuteczniejsza terapia odstresowywująco motywująco rozweselająca?tańce irlandzkie!na rynku w tg grała dzis kapela folklorystyczno irlandzko metalowo bluesowa co sie zwała donegal.ojeje jak fajnie sie tanczy tance irlandzkie z zatwardziałymi blekowcami i 12 letnimi hipiskami:D od 19 do 22 tanczyłam non stop.pogo tez bylo.na srodku rynku.i tanczyłam w deszczu.pod latarnią.z panem z pięknymi wlosami do pasa.ktory sie do mnie ładnie usmiechał.i ja usmiechałam się do wszystkich.pokochałam muze irlandzką.skrajne wycienczenie,nie potrafiłam złapac powietrza,w dlugiej sukni nie nadązałam za resztą:D jeeeee!!!!ja chce jeszczeeee!!!!
ps.
cudowne uczucie gdy morke wlosy uderzają o plecy i ramiona,gdy czyjes przyklejają sie do mojej twarzy w szerokim usmiechu i zamachu ustami.gdy dostaje sie w piszczel a ty pakujesz lokiec w zebra.cudowne uczucie gdy kumpel z bractwa w nagrode za wytrwałosc i wytrzymało9sc kupuje ci tymbarka,specjalnie wisniowego,bo wie,ze tego uwielbiasz.gdy matka nie mowi nic ze wracasz za pozno do domu tylko cieszy sie,ze w koncu sie usmiechasz.niech ta chwila trwa.