23 października 2005, 21:08
rozwalilam najladniejsza szklanke w domu.bo mi sie rece telepia i wszystko mi leci.no i tak rozwalilam ja,ze reke tez mam poszatkowana.
spostrzezenie dnia:boze,jak obrzydliwie gorzką krew dzis mam.
a jaki z tego morał?nie moge byc zla ani smutna bo mi krew gorzknieje.dobra,bredze ide spac.albo ide ogladac po raz setny ksiacia w nowym jorku.jutro planetarium zamiast lekcji.luz.i chyba poprawa z maty.hahaha,zrobilam cale 3 zadania.ksiazka mnie pogryzla,brat znokautował a grypa zabiła.tak wlasnie...
ja chce do Wszyscy-Wiedza-Kogo.teraz natychmiast juz.boze odleglosc zabija...