08 maja 2014, 21:28
tak serio,dzisiaj nie lubię nikogo.
i brakuje mi kilku rzeczy,zadna z nich nie jest bezspośrednio materialna.
wszystko,kazda sytuacja ma swoje plusy i minusy.
dalej nie dorosłam do uznania,że moje potrzeby mogą być wygórowane lub co gorsza drugorzędne.dalej nie dorosłam do wiecznego dopominania się o plaster na nie.raz-wystarczy.dwa-to już wstyd.trzy-po trzecim razie poddanie świeżo wybielone.
jak nie plaster,to może ziemią to natrzeć?