Archiwum 06 sierpnia 2010


bad romance
Autor: kochanka_diakona
06 sierpnia 2010, 15:21

gryzie mnie rzeczywistosc,moze wlasnie stad wynika moje ulubienie do psychodelikow i wszelkich srodkow psychoaktywnych.gryzie mnie swiat,gryzie mnie powietrze,gryzie mnie kazde miejsce i niemoznosc zatrzymania sie w nim.

denerwuje mnie pieszczotliwa wersja wpisania jego ex na listach kontaktow,bo ja jestem tylko w najbardziej suchej wersji w jakiej wystepuje w urzedzie.denerwuje mnie,ze moj ex wciaz uwaza mnie za najblizsza mu osobe,gdzie te wszystkie krolewny,ktore mialy sie jak wyglodniale lwy rzucic na zostawione po mnie miejsce?!

denerwuja mnie rzeczy małe,krzywe,zle ułozone,nie w tej kolejnosci.

nie potrafię się spakować,bo najpierw kolejnosc spodnie - bluzki uwazam za dobrą, chwile pozniej zmieniam zdanie, bluzy-spodnie. 

w tym wszystkim nie moze chodzic jedynie o moje wlasne niepoukladanie,dla wielu jest to najlatwiejszy argument,zwalic wszystko na karb mojego wariactwa,czyli ze problemu nie ma,ze go wymyslam,bo jestem pierdolnieta.

ale nie ma tak latwo.nie pieprz,ze przesadzam. dopiero moge zaczac. nie daje sobie wchodzic na głowe,nie daje robic z siebie męczennicy ani wiernej suki uwiązanej na łancuchu,na łasce pana i władcy.mimo tego zrodziła się we mnie jakas nowa łagodnosc.

nie-moge-patrzec-sie-na-swoje-wielkie-tluste-cialo

 

chce mi się płakać ,a nie wyjezdzac.robie cos w imie czegos i czasem watpie juz we wszystko.

nie pozwol mi wątpic.

nie daj mi do tego powodów,bo potem bedzie juz tylko gorzej

 

np. lady gaga - so happy i could die