30 grudnia 2009, 17:21
codziennosc karmi moje przyszle paranoje,ktore poki co zapadly w sen zimowy,ale wkrotce otworza swoje wielobarwne oczy.
a jesli o oczach juz mowa...
od paru dni ostatnim co widze przed ich zamknieciem i pierwszym po ich otwarciu jest moj ksiaze z bajki,dni mijaja jak szalone,chcialabym moc je zatrzymac,chcialabym moc tak codziennie,zawsze, NA ZAWSZE ,chociaz nie spodziewalam sie,ze kiedykolwiek jeszcze tak bede chciala ,to w koncu pora sie przyznac przed sama soba, tak bierz mnie cala ,chce tylko Ciebie ,reszta swiata stała się mdła i nieinteresująca.
jeszcze chwila i zaczne fantazjowac o wynoszeniu jego smieci i domku z bialym plotem i uroczym ogrodkiem.
ohhh,co ta milosc robi z ludzmi.w ciagu dwoch tygodni zdarzylam zlamac wszystkie swoje zasady,ktore ustanowilam dla samej siebie w sprawach damsko - meskich.
raz sie zyje.znowu stawiam na jedna karte ryzykujac wyrwaniem serca,wystawiam sie na zranienie z kazdej strony i udawanie,ze nic nie boli.
jestem szczesliwa.i zamorduje kazdego kto stanie mojemu szczesciu na drodze.
i wanna live,i wanna love but its a long hard road, out of hell
/you never said forever, could ever hurt like this/
live fast and die fast too,how many times to do this for you?