02 kwietnia 2008, 19:57
piekno wczorajszego dnia bylo perfidnym,prima aprilisowym zartem,dzis wszysto juz jest w normie,bardziej tej starej normie.
moge szalenczo wypisywac do wszystkich wywlok po kolei,ze szuka kolezanki do przytulania w ramach odwetu za...rozmowe z kumplem,ktory poklepal mnie po plecach obejmujac na sekund piec ta sama reka.jedna.
moge tez uroczo to olac,zrobic sobie relanium party i miec wszystko gdzies. ale ja inaczej.muzyka,duzo muzyki,boze nie chce mi sie isc po papierosy do biedronki,bo kiosk juz zamkneli.lzy juz dawno sie skonczyly,tylko znowu walczylam z reka,ktora wbijaja nozyczki w udo raz po raz,przed skore,przez miesien.niszcze spodnie szybciej niz kupuje. chce byc muzyką.głosną.transową.ozdobioną światłami.nie chce istniec naprawde.chyba dlatego moje ciało coraz mocniej przypomina manekina niż kobietę.
np:Icon of Coil "We Need"