26 października 2007, 17:26
no to zajebałam na lysy grzywa o kant kuli ^^
na przyszłość po raz kolejny:najpierw myśl potem mów.
sny robalowe,jakbym rozkładała się od środka czy coś w tym rodzaju.może mózg mi wygnił,zamieszkała tam wielka larwa i wyswietla sobie w moich oczach filmy z rodzinnymi pamiątkami i stąd te robacze wizje w mojej jaźni.
dobra,zjebałam sprawde jak stąd nad morze.chociaz w sumie chciałam nad morze.teraz chce na oriona.
na pare dni staję się znowu lalką,piękną lecz pustą w srodku,zamykającą cięzkie od brokatu powieki,zwiewającą ze znudzenia.już chyba nic nie jest w stanie mnie zaskoczyć.nie moge stać w miejscu.ciągła potrzeba transformacji.
pierwsze poszpitalne rzyganie za mna,czyli wracam do zdrowia i formy.
wrrr,znowu ta kurewska chec wyrzygania siebie i swoich stanow emocjonalnych.przeciez mialam nigdy wiecej sie nie przejmowac.mam deja vu,trzy lata temu slyszalam dokladnie to samo tylko osoba inna.
dzis doszlam do dziwnych wnioskow.sluchałam dzis muzyki,ktora poszla w zapomnienia z 2-4 lat temu.wiem,ze niektore piosenki mialy dla mnie szczegolne znaczenie,byly dla mnie symbolika poszczegolnych miejsc,zdarzen czy postaci,niosly ladunek emocjonalny.dzis,z biegiem czasu stwierdzam...nie pamietam z mysla o kim sluchalam tej muzyki.
wnioski byly smutne.
to co sie dzieje teraz nie ma zadnego odniesienia ani znaczenia w przyszłosci,zycie toczy się dalej bez wzgledu na decyzje,łzy i podjęte działania ku zmianom,to co wydaje się teraz bolesne i cięzkie za jakis czas nie bedzie nawet zapamiętane.
tak sentymentalnie mi.najwazniejsze to podejmowac stanowcze decyzje.nie tyle sluszne,stanowcze.
i tak muzycznie na dzis:
http://myspacetv.com/index.cfm?fuseaction=vids.individual&videoid=4822194
obsesyjnie.