04 listopada 2006, 17:26
wy,ze przejsciowe,ale nie przechodzi juz piąty miesiąc,zwariować można i tyle.skakanie faktycznie opcja malo dogodną,bo krótkofalową,a ktoś musi pochodzic w moich nowych butasch,a ja nie chce zeby mnie tlyko w nich posadzili w trumnie,ewentualnie jak nogi polamie to na wiosne nosic je to byloby troche dziwne.no bo teraz juz syberyjska zima na sląsku.,dzis myslalam,ze bede jedno z pierwszych ofiar zimy,ze zamarzne w rowie jak ostatni zul z usmiechem na ustach mowiacym 'a ja to wszystko pierdole'.powrot do szkoly w poniedzialek napawa mnie panicznym strachem,tylko dlaczego,podobno ucze sie dobrze,nie zwiewam juz z lekcji i generalnie jest ok.tylko ja mam jakies leki i paranoje prze co nie skoncze zadnej szkoly dajac mojej matce satysfakcje.generalnie moje leki przestaja byc kontrolowane i wychodza mi wszystkimi otworami ciala.cos zaczelo sie ostro pierdolic z moja psychika,jest craz gorzej chociaz coraz wiecej i cieplej.i jed paskudniku i zamarznij tam.glupie przeczucia.guuuupie.bo zwykle przeczucia okazuja sie jasnowidzeniami.
glupie jasnowidzenie.
ps "w szkole cię gnębią,w domu tragicznie i tak się rodzą choroby psychiczne.co ci zostało?skoczyc z wieżowca?zrob to natychmiast,bos czarna owca" taaaaa....