08 sierpnia 2006, 12:22
a pomyslec,ze wczoraj sadzilam,ze gorzej byc nie moze.i chyba mam tak codziennie przez co przezywam wlansie najchujowszy okres w zyciu.poza tym uswiadomilam sobie,ze przestajemy istniec,ze rozpadamy sie kazde w swoja strone.tym razem on mialbys supermenem,ktory mial uratowac wszystko.zrobil tak jak zawsze.ten mechanizm gubi powoli srubki.