jezeli chodzi o ognisko domowe,ktore od wrzesnia przypieka do zywego mogę to skomentowac krótko.Żaaaaaal.i jak zwykle człowieku,bądź tu mądry i pisz wiersze.w skrócie.jestem zmuszona do trzech miesięcy wynieść się z domu.mądralińscy wygłaszający ustnie eseje,których tresc można by zamknąc w zdaniu "dopoki się uczysz,a nie masz skonczonych 24 lat to nic ci nie mogą zrobić" iech uduszą się własnymi językami podczas przedmowy.otóż wyjaśniam dlaczego.
moja matka jest wybitną pizda,przepraszam inaczej tego określić się nie da.absolutnie nie potrafi się zabezpieczyć (i nie mówię tu o zabezpieczenia w efekcie ktorego powstała nasza piątka).kiedy w marcu odbyła się nasza przeprowadzka,matka stare mieszkanie wynajęła na iles tam lat jakiejs parze.oficjalnie,na papierze nowi mieszkancy są nie do ruszenia na ten czas.nowe mieszkanie jest od kogos wynajmowane,wszystko na moja matke,ale za wszystko placi moj ojczym.no i zachcialo się mu akcji pt wypierdol Kamile zanim nadejdzie następna wiosna.a moja matka?ona nawet ryja nie otworzy w mojej obronie.chcialoby się zapytać dlaczego skoro prawnie wszystko jest na nią.owszem,ale kiedy ona otworzy swoja urocza mordke to on przestanie jej dawac kase potrzebna na utrzymanie tego molocha.tak wiec moja matka chcac uniknac wygnania swego i pozostałej nieletniej czworki woli poświecic jedna ofiare czytaj mnie.
tak wiec w skrocie:tam gdzie jestem zameldowana,mieszkaja inni ludzie.tu gdzie mieszkam,nie jestem zameldowana wiec jakby mnie tu nigdy nie bylo,a kogos kogo nigdy nie bylo mozna wywalic na bruk.czyli prawo zatacza dziwny krag,ktory mnie nie obejmuje i w zaden sposob mnie nie ochrania.
a ojciec?jak zawsze,moge na niego liczyc.jak z tym telefonem na krasnoludki.
ze o reszcie osob na ktore powinnam liczyc juz nie wspomne.
moze ktos jednak chetny?
osoby czujace sie olane przed moje nieodzywanie sie w ciagu ostatnich 3 dni.sorry,nie mialam najmniejszej ochoty odzywac sie do kogokolwiek przez zaistniała w moim domu sytuacje.nie zamierzam sie tlumaczyc i szczerze mowiac mam gdzies czy komus sprawilam przykrosc.zadna z osob,ktorym ewentualna przykrosc moglabym wyrzadzic nie byla laskawa zadzwonic do mnie nawet na minute zeby sie zapytac czy u mnie wszystko ok.wiec informuje was:NIE.
Poza tym - wyobrażasz sobie nas dwie w jednym mieszkaniu? Ciekawe czy da się zwracać jednocześnie do jednego kibla.
Dodaj komentarz