Notka dość nudna,polecana jako środek...
15 maja 2004, 22:23
W czasie 4 dni znienawidziło mnie 16 osób.Pokłóciłam się dziś ze wszystkimi osobami na których zależało mi w jakimkolwiek stopniu.Pokłóciłam się z matką i z ciotką.A to w końcu z nimi mieszkam.Właściwie tylko z ciotką,matka mieszka blok dalej.W domu była awantura.Kolejna.Nawet nie wiem o co.Teraz nadal jest awantura,a właściwie kosmiczna cisza.Tak jakby ktos się spóźnił w jakieś miejsce i nikogo nie zastał.I tej ciszy boję sie najbardziej.Może jutro będzie lepiej.Bo gorzej juz być nie może.
Szymon nie tłumacz się.Nie chcę słuchać Twoich poierdolonych i żałosnych tłumaczeń.Byłam tylko lalka w Twoich rękach,ładną ozdobą która pozwalała sobą manipulować.Koniec.
Widziałam wczoraj Diakona.Z Anetą oczywiście.Nie czułam kompletnie nic.Może tylko wyższość nad Nim i nad Nią.On gdy mnie zobaczył to zapomniał jak sie nazywa,a Ona poczerwieniała ze złości aż po czubki swojej blond szopy.No cóż,mogło byc pięknie,ale skoro On wolał anorektyczną barbie to już tylko jego strata.A ja spojrzałam się na Niego,zmierzyłam go wzrokiem i śmiałam się z własnej ówczesnej głupoty.
Również wczoraj rozmawiałam z Azgarem.On jest chyba jedną z niewielu osób którym moge powiedzieć naprawdę wiele.On jest naprawdę świetny.Nie ma w sobie nic z zakochanej w sobie gwiazdy,mimo że jest dość sławny:) Tak więc zakończę w istnie 'azgarowskim' stylu :D
Au Revoir
Pozdrawiam.
Dodaj komentarz