.
26 września 2008, 01:16
"oszalała z rozpaczy ... wstała o północy i jadła garście ziemi z ogrodu
z samobójczą żarłocznością, płacząc z bólu i wściekłości (...)
wymiotowała aż do wschodu słońca. pogrążona w stanie gorączkowej prostracji
straciła przytomność a jej serce otworzyło się w bezwstydnym szale."
"Sto lat samotności" Marquez
obie tak spierdolone jak widze daty w tym roku.
moglabym napisac bardzo duzo nawiazujac do dwoch poprzednich notek...ale zmieszcze to w jednym prostym slowie, dosc potocznym i czesto uzywanym w naszym polamanym spoleczenstwie... :
kurwa.
p.s. szukam domu adopcyjnego dla 4 tygodniowej łaciatej kotki, nazywa się Pulpet i 6 tygodniowego kocurka - Judasza - buraska z białymi skarpetkami.
Dodaj komentarz