Bez tytułu
15 maja 2007, 22:47
zombie nation nie chce sie sciagac ani z smierdzacego osla ani misia z przyglupawym usmieszkiem.a mi do smiechu wcale nie jest,zostalam inwalida w przeciegu smiesznie krotkiego okresu czasu.kolanko siadlo i juz odmowilo posluszenstwa.a mowil pan doktor,zero snowboardu,biegania,dlugich spacerow,wchodzenia po schodach,bo operacje w ciagu dwoch lat czeka nieublaganie.to o rok przyspieszylam sobie ten proces.
weekend mialam poswiecic na wyjazd do krakowa z tym o ktorym ciagle tutaj mowa (joł),ale pierdole to :]
juz ostnio mialam zapowiedziane,ze na zadna impreze wiecej ze mna nie idzie.a dzis juz,ze dziekuje za taki wyjazd jak ostatnio.pffffff,tak jakby mi to bylo do szczescia niezbedne,bede chciala to pojade sama,proste,plakac nie bede,jak bede chciala to pojade sama i tak sie wybawie,ze jemu jeszcze bokiem wyjdzie.ale pierdolic to,czym sie przejmowac mam.chyba juz dawno przestalam sie martwic,a bynajmniej dzis mam za duzo swoich zmartwiem zeby rozpaczac,ze Pan i Wladca nie jest laskaw chciec mnie ujrzac na swe szlachetne oczy.
rozpadalo sie,nie ladnie,chyba jednak wole te upaly na ktore tak skutecznie narzekam.hmm,narzeknie to cos co mi doskonale wychodzi,powinnam zostac krytykiem jakims czy cos,moj talent sie marnuje.dzis w sumie nie narzekam,placze tylko jak mi sie kolano zaczyna telepac/ruszac.bo boli.nacpana jestem ibupromem i w sumie to nie wiem o co kaman,nic do mnie nie dochodzi do porzadku i jakbym mlotkiem w leb dostla.tak,to mi sie podoba,zdrowe podejscie do swiata teraz mam,o :)
generalnie najbardziej martwi mnie moje grypowe samopoczucie i wezly chlonne powiekszone.no i w moim zielonym zadupiu ponoc jest juz sepsa.poki co plam opadowych jak trup nie mam.narazie tylko zarazam ;)
Dodaj komentarz